GKS Lotnik Twardogóra - strona oficjalna

I połowa

Od początku meczu widać było zagubienie z naszej strony, dominacja rywali.  Niecelne lub spóźnione podania uniemożliwiały stworzenie jakiejkolwiek akcji na bramkę gospodarzy. Bardzo dobrze wykorzystali to zawodnicy z Brzegu i już w 7 minucie po błędzie naszych obrońców piłka wpada pod nogi zawodnika drużyny przeciwnej, ten wybiega na pozycje sam na sam, wymija bramkarza i otwiera wynik spotkania. Trener nie miał innego wyjścia jak zmienić zawodników, którzy najgorzej spisywali się na boisku. Jako pierwszy wyleciał w 15 minucie spotkania Wieczorek, który wrócił świeżo po kontuzji. Po 7 minutach boisko opuścił P.Witiw, któremu kompletnie nic nie wychodziło. Zmiany te wniosły dużo do naszej drużyny, gdyż  po kilku akcjach Grabowski świetnie dośrodkowuje do Lizaka, ten swoim stylem wbił futbolówkę głową do bramki wyrównując tym samym wynik. Do przerwy remis.

II połowa

Początek drugiej połowy również z przewagą  gospodarz. Lecz z każdą minutą nasza gra poprawiała się udało nam się stworzyć kilka dogodnych okazji na zdobycie bramki, lecz zostały one zmarnowane. Nie łamaliśmy się, graliśmy dalej. Opłaciło się to, bo jakimś impulsie energii nasi zawodnicy znów rozpoczynają groźny atak w kierunku bramki gospodarzy. Grabowski otrzymuje piłkę od Lizaka i wychodzi na pozycje sam na sam. Bramkarz wybiega mu na przeciw, aby odebrać piłkę, lecz próżne są jego zamiary, gdyż Maniek ze stoickim spokojem lobuje go dając tym samym prowadzenie dla gości. Po wymianie kilku podań znowu przeprowadzamy groźną sytuację, tym razem piłka zmierza w kierunku bramkarza, zdołał do niej podbiec Lizak i chciał ją wbić do bramki, lecz uprzedził go bramkarz  zahaczając o jego nogę. Ten upadł na murawę i wydawało się, że doznał kontuzji. Po chwili przeniósł się poza obszar boiska, a sędzia wznowił grę i zdołaliśmy wypracować kolejną groźną sytuację. Znów Grabowski w okolicach 16-tego metra skacze do główki z zawodnikiem rywala, wygrywa ten pojedynek wybijając piłkę dążącą w kierunku bramki Brzegu, podbiega do niej i umieszcza ją w siatce. Podwójna radość Lotników, podwyższamy prowadzenie, a faulowany Lizak wraca na boisko, gdyż okazało się, że uraz, jakiego doznał, nie był na tyle groźny, aby przeszkodzić mu w dalszym wymiataniu na murawie. Chwilę po wznowieniu przez gospodarzy, rozgrywamy podobną sytuację do tej, dzięki której wyszliśmy na prowadzenie lecz  tym razem role odwróciły się i Grabowski prowadzący piłkę wysuwa ją Lizakowi, w kierunku którego zmierza bramkarz, ten jednak poszedł w ślady kolegi i przelobował go wbijając 4 bramkę dla naszego zespołu. Niespełna 10 minut później obrona nasza nieco się pogubiła i nasz środkowy Reszel musiał nieczysto zatrzymać zawodnika KP. Sędzia dyktuje rzut wolny. Wykonawca tego stałego fragmentu dobrze zmylił naszego Jarząba, który był wręcz pewien, że ten pośle piłkę w róg bramki. Tak się jednak nie stało i pewnym strzałem w środek bramki pod poprzeczkę umieszcza piłkę w siatce. To nie koniec emocji, bo po kolejnych 5-ciu minutach do piłki dochodzi Karga, który popisuje się świetnymi umiejętnościami technicznymi, przechodzi dwóch zawodników gospodarzy i wykłada jak na tacy piłkę Grabowskiemu, który po raz trzeci w tym spotkaniu pokonuje bramkarza z Brzegu Dolnego lobując go. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie.