Mecz rozpoczynamy bardzo mocnym ustawieniem. Byc może najmocniejszym w całym sezonie. Nieobecny był tylko Rafał Myśliwiec i Darek Rusiecki a na 100% z powodu kontuzji nie mógł zagrac kapitan Przemek Urban.
Trzeba oddac przede wszystkim rywalowi to, że gra fantastyczną piłkę. Pozwalają im na to dobre warunki fizyczne zawodników, które nie pozwalały nam grac naszą najlepszą taktyką, czyli wrzutkami za plecy obrońców lub na skrzydła.
Dobre zawody rozgrywał Maksym Rembiok, któremu ewidentnie zależało na wyniku. Słabiej zagrał Lizak, Stępień oraz kilku innych graczy. Nie chce ich oczywiście zjechac, ale jak na swoje dotychczasowe występy zagrali poniżej poziomu. Stępień otrzymał 2 żółte kartki, które uniemożliwiają mu występ w sobotnim spotkaniu z Żórawiną.
Pierwsza bramka dla gości padła bardzo szybko. Przejęli oni inicjatywę od początku spotkania my atakowaliśmy niemrawie. Bramkę strzelili oni w 15 minucie, dośrodkowanie z rzutu wolnego napastnik gości skacze wyżej od Stelmacha i umieszcza piłkę głową pod poprzeczką bramki Pyrkowskiego.
Kolejny gol padł 15 minut później. Głupia strata piłki Urbana przy bocznej linii zawodnik gości wchodzi w pole karne, podaje i zawodnik przyjezdnych dobija piłkę do pustej bramki.
Trudno przypomniec sobie dogodną sytuację dla nas w pierwszej odsłonie. Dobrze, że skończyło się tylko 2-0.
Martwi to, że nie graliśmy tego dnia źle, martwi to, że przyjezdni grali jeszcze lepiej i sami przekonaliśmy się dzisiaj o ich ogromnym potencjale, nie bez powodu mają aspirację na LDJ.
W przerwie trener dokonał 2 zmian i nasza gra od razu uległa znacznej poprawie. Julek Grzesiak ożywił zespół i widac, że grało mu się tego dnia dobrze. Uderzył pare razy piłkę na prawde nie przyjemnie dla bramkarza.
Niestety nie udało się nawiązac kontaktu bramkowego, to goście podwyższyli prowadzenie w tym spotkaniu na 3-0 i było "po ptokach".
Bardzo ciekawa sytuacja miała miejsce po zakończeniu spotkania. Bardzo dobrze sędziujący to spotkanie (byc może najlepiej w całym sezonie) pan Kędzierski zniszczył sobie renomę jednym incydentem który miał miejsce podczas sprawdzania gości. Tak jak radził nam pan Szmaj na swoim Młodzieżowym Serwisie sprawdziliśmy przyjezdnych i nastąpiła bardzo ciekawa sytuacja. Sędzia wyczytał nazwisko zawodnika po czym ten podszedł i sędzia ku zdziwienie naszego kapitana uznał zdjęcie za słuszne. To jeszcze nic czytał następne nazwiska i po jakiś 5 kolejnych przyszedł dokładnie ten sam chłopak, który po raz kolejny pasował sędziemu do fotografii tyle, że pod innym NAZWISKIEM !!!! Zbulwersowało to naszego kapitana, który domagał się dowodu lub legitymacji i wtedy sędzia powiedział najgłupsze słowa jakie w życiu słyszałem: " DAJ MU SPOKÓJ CHŁOPIE PRZEZ CAŁE SPOTKANIE TEN ZAWODNIK DOTKNĄŁ PIŁKĘ MOŻE ZE 2 RAZY PO CO MAMY GO GNĘBIC ? " Ocenę tego zajścia pozostawiam czytelnikom naszej strony, bo mi osobiście brakuje na to słów ...
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.