I połowa
Na spotkanie z Trzebnicą udaliśmy się z bardzo wąskim składem. powodem takiego a nie innego obrotu sprawy były przyczyny zdrowotne oraz zwykłe lenistwo jeżeli chodzi o treningi.
Na stołek trenerski wrócił pan Nowak, razem z nim powróciło stare wypróbowane ustawienie ze Stępniem w ataku oraz typowym forstoperem.
Do meczu przystąpiliśmy bez podstawowych Rembioka, z powodu braków treningowych oraz Mysliwca, którego wykluczyła kontuzja, trener uznał że nie warto narażac nogę na dodatkowe obciążenie gdyż z mięśniami nie ma żartów- trudno się nie zgodzic.
Środek pola zajął młody Tomek Witiw i trzeba przyznac, że zaliczył mecz życia. Nie ustępował pod żadnym względem doświadczonemu Urbanowi, rozgrywał bardzo dobre piłki oraz walczył jak tylko umiał w defensywie. Bardzo przyszłościowy piłkarz.
Co do samego przebiegu pierwszej odsłony, nie ma co dużo pisac - Ciągłe ataki Lotników kończone strzałami z dystansu i tylko dobra postawa bramkarza oraz odrobina szczęścia pozwoliły utrzymac gospodarzom remis do przerwy. Najlepszą okazję do zdobycia bramki w pierwszej połowie zmarnował Stępień, który z bliskiej odległości niepotrzebnie uderzał siłowo.
Co do samej gry gospodarzy, pierwsze 15 minut starali się stworzyc zagrożenie. Bardzo blisko było przy niepewnej interwencji Mateusza, który zamiast łapac piłkę z wolnego podciął ją i prawie sam sobie wbił pod poprzeczkę.
II połowa
Aż chce się pisac o tym co wydarzyło się po zmianie stron.
Pyrkowski praktycznie nie dotykał piłki, jedyna groźna okazja jaką miała Trzebnica została stworzona po błędzie Stelmacha, który krzyknął niepotrzebnie "moja" przy spadającej piłce nie sięgając jej gospodarze wyprowadzili kontrę jednak napastnik gości w sytuacji sam na sam uderzył obok słupka.
Co ciekawe jest to 4 mecz w którym przesądzamy nie korzystny dla nas wynik na swoją stronę właśnie po przerwie. W ostatnich 4 spotkaniach w pierwszej połowie nie trafiliśmy ani razu za to w drugiej AŻ 11 razy !!!
Strzelanie rozpoczął Marcin Grabowski po podaniu od Tomka Kargi, następnie strzelali już jak z karabinu Stępień 2 , Urban pięknie z dystansu, Karga oraz Karol Starczewski bramką życia zza pola karnego ustalił wynik.
Jest bardzo ważne zwycięstwo - już 4 z rzędu, które przy niezbyt dobrych wynikach rywali pozwoli nam odskoczyc. W poniedziałek gramy z Mirkowem.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.